Zapachy towarzyszą nam od zawsze, nasze nosy w mniejszym lub większym stopniu rozpoznają różne wonie. Perfumy są jak druga skóra, to piękne uzupełnienie naszego wyglądu. Jeśli mamy swój signature scent i nosimy go konsekwentnie, jest on również naszym znakiem rozpoznawczym, naszym wyróżnikiem. Odnalezienie dla siebie tego zapachu może być czystym przypadkiem lub efektem lat poszukiwań. Pokażę Wam na co zwracać uwagę analizując perfumy, jak są skomponowane, jaki jest ich związek z typem urody (tak!) czy osobowości. Na koniec zaprezentuję też moje ostatnie olfaktoryczne odkrycie i podzielę się z Wami swoimi odczuciami.
PODZIAŁ ZAPACHÓW
Poszukiwanie swojego zapachu bardzo ułatwia umiejętność nazwania jego składowych. Prób pogrupowania zapachów było wiele, ale współcześnie opieramy się na klasyfikacji dokonanej przez Francuskie Stowarzyszenie Perfumiarzy, którzy wyodrębnili następujące zapachy: cytrusowe, kwiatowe, paprociowe, szyprowe, drzewne (leśne), orientalne (ambrowe) i skórzane. Wiele zawdzięczamy szczególnie jednemu człowiekowi, uznanemu perfumiarzowi Michaelowi Edwardsowi. Przeanalizował on prawie 6 tysięcy komercyjnych perfum oraz ponad 6,5 tysiąca składników zapachowych. Podzielił je na 14 rodzin zapachowych rozmieszczonych w 4 podstawowych klasach. W 1983 r. przedstawił wyniki swojej pracy w formie koła. Mamy tu cztery główne kategorie zapachów – świeże, kwiatowe, orientalne i drzewne, grupujące rodziny zapachowe płynnie przechodzące jedna w drugą. Jednak i tak wiele zapachów wymyka się tej klasyfikacji.
WYBÓR ZAPACHU
I jak tu wybrać? Na wybór zapachu wpływają w ogromnym stopniu nasze pozytywne wspomnienia i skojarzenia zapachowe, typ urody, osobowość, wiek, pora roku, no i oczywiście dress code zawodowy. Zauważono np. że młodzi ludzie dobrze reagują na zapachy owocowe, słodkie, waniliowe. Ci w średnim wieku preferują cytrusowe i świeże, a osoby dojrzałe kwiatowe i szyprowe. Osoby eleganckie, wyrafinowane doceniają zapachy syntetyczne, romantyczne częściej wybierają zapachy kwiatowe, podczas gdy osoby praktyczne, konkretne częściej wybierają nuty leśne i korzenne. ( Stephen V. Dowthwaite założyciel Perfumers World). Wiadomo też, że latem wybieramy zapachy świeże, owocowe i wodne, a zimą cięższe kwiatowe, pudrowe. Jeśli chodzi o urodę sprawdza się podział na pory roku. Wiosny i lata lepiej się czują w zapach lekkich, a jesienie i zimy w tych mocniejszych.
CO CZUJEMY W PERFUMACH?
To, co wyczuwamy, to nie są konkretne składniki, ale nuty zapachowe. Nuty są pewnymi aspektami zapachowymi, które wyczuwamy. Każda nuta perfumowa jest tylko iluzją; rzadko zdarza się, aby pojedyncza nuta odpowiadała jednemu składnikowi. Znaczna większość nut nie składa się z dokładnie tego składnika. W opisie perfum przeczytamy jakie nuty zapachowe odczujemy zaraz po aplikacji, po około 15 minutach, po 30 minutach i po kilku godzinach. Jest to tzw. piramida zapachów podzielona na trzy grupy nut od najbardziej do najmniej lotnych. Nuty górne/głowy to pierwsze nuty, które wyczuwamy. Są one najbardziej lotne, krótkotrwałe, ale mocne i ostre. To tak zwane pierwsze wrażenie. Nuty środkowe/serca pojawiają się zaraz po nutach górnych. Mają za zadanie delikatnie wprowadzić w nuty bazy, które początkowo mogą być nieprzyjemne. Nuty dolne/bazy są podstawą zapachu. Nuty te łączą się z nutami środkowymi i tworzą istotę zapachu. Utrzymują się też najdłużej. Dlatego przy wyborze perfum nie powinnyśmy się sugerować się pierwszym wrażeniem, ale pozostawić próbkę na skórze na kilka godzin zanim wyrobimy sobie o nim zdanie.
Postanowiłam przetestować kilka zapachów zamawiając ich próbki. Tym razem uważnie czytałam opisy kompozycji zapachowych i dlatego łatwiej było mi określić elementy wspólne perfum. Wiem np, że uwielbiam różę, fasolę tonkę, piżmo, różowy pieprz. Kwiaty o wiele bardziej niż owoce. Słodkie bardziej niż świeże. Orientalne bardziej niż leśne. Gdy będę zamawiać kolejne próbki, nie będę się kierować wyglądem flakonika czy reklamą, ale piramidą zapachową i opisem. No właśnie. Opis traktowałam do tej pory jako taką mocno odrealnioną fantazję autora nakierowaną na zwiększenie sprzedaży. Ale teraz widzę w niej intencje twórcy i wysiłek na odtworzenie tych emocji w zapachu. Pamiętacie film z Ewanem McGregorem Ostatnia Miłośc na Ziemi? No więc z opisywaniem zapachu jest jak z opisywaniem potraw ludziom, którzy nie mają smaku.
TRUSSARDI THE BLACK ROSE
Ten perfum wyróżnił się na tle całej puli próbek, które zamówiłam. Zapach, który od razu sprawił, że poczułam się otulona ciepłym różanym wiatrem. Pierre-Constantin Gueros stworzył tą wodę perfumowaną Trussardi, The Black Rose dla kobiet i dla mężczyzn. Było i jest to dla mnie sporym zaskoczeniem, iż tak kwiatowy zapach może być dedykowany mężczyznom.
Na początku uwiódł mnie w nucie głowy słodki, lekko pikantny różowy pieprz. Po około 15 minutach pojawiła się róża z Taif w nucie serca. Zapach wzmocniła, żeby już zostać na kilka godzin korzenna mieszanka wanilii i bursztynu z olejkiem paczuli i piżma – to właśnie nuta bazy. Z powodu swojej zmysłowości, na co dzień do pracy zapach ten może być zbyt intensywny. Za to idealny na specjalne okazje, na wieczór, na randkę. Kropelka wystarczy, aby po kilku godzinach zapach był dyskretnie wyczuwalny w miejscu aplikacji.
100 ml flakon tej wody perfumowanej możecie kupić za około 130-150 zł, więc cena jest dość przystępna. Znacie? Korzystacie? Jestem ciekawa jak panowie go odbierają na sobie.
Interesuje Cię tematyka zapachów i perfum? Napisz w komentarzu:) Ja tymczasem zabieram się za testowanie kolejnych perfum i wrócę z kolejną porcją informacji o perfumach.
Podziel się swoją opinią